Wypowiedzi w sprawie Iraku

Kofi A. Annan
Sekretarz Generalny ONZ

Przemówienie w Radzie Bezpieczeństwa

26 marca 2003 r.

Minął dokładnie tydzień, odkąd ostatni raz miałem przyjemność przemawiać w Radzie. Podczas tego tygodnia wszyscy godzinami oglądaliśmy na ekranach telewizorów przerażające skutki działania nowoczesnej broni na Irak i jego ludność.

Nie tylko opłakujemy zabitych. Musimy również współczuć żyjącym, przede wszystkim dzieciom. Możemy tylko wyobrazić sobie fizyczne i emocjonalne okaleczenia, które pozostaną na całe życie.

Żałujmy, że intensywne wysiłki podjęte w Radzie zmierzające do osiągnięcia pokojowego rozwiązania, nie odniosły sukcesu.

Wielu zapyta, dlaczego rząd Iraku nie wykorzystał w pełni ostatniej szansy danej mu przez Radę. Nie podjął aktywnej i pełnej współpracy z inspektorami, by udowodnić, że nie posiada broni masowego rażenia.

Jednakże, wielu ludzi na całym świecie stawia pytanie, czy niektóre z państw członkowskich miały prawo, bez uzyskania zgody Rady, rozpocząć tak nieodwracalną w skutkach akcję. Akcję, której konsekwencje sięgają daleko poza bezpośredni wojskowy wymiar.

Niezdolność Rady do osiągnięcia wcześniejszej zgody odnośnie wspólnego planu działania wobec Iraku, stanowi dziś wielki ciężar.

Rada, która zajmowała się sprawami Iraku od dwunastu lat, musi ustalić na nowo wspólne cele.

Wszyscy chcemy, żeby ta wojna skończyła się możliwie najszybciej. Ale podczas jej trwania, trzeba zrobić wszystko, aby chronić zarówno ludność cywilną, rannych i więźniów oraz zapewnić pomoc dla ofiar.

To zobowiązanie jest wiążące dla wszystkich walczących stron. Konwencje Genewskie i inne instrumenty międzynarodowego prawa humanitarnego muszą być dokładnie przestrzegane.

Przywołam przede wszystkim treść Czwartej Konwencji Genewskiej, według której strona sprawująca kontrolę nad terytorium jest odpowiedzialna za zaspokojenie potrzeb humanitarnych tamtejszej ludności. Powinna również prowadzić dialog i współpracę z międzynarodowymi organizacjami udzielającymi pomocy. Nikt, żadna ze stron konfliktu, nie może przeszkodzić w tej akcji.

Tydzień temu zwróciłem uwagę na okrutny los ludności Iraku jeszcze przed wybuchem działań wojennych, jej zależność od żywności i materiałów medycznych dostarczanych w ramach programu "Ropa za żywność". (...)

Rada Bezpieczeństwa musi zdecydować, jak należy dostosować program, i zapewnić, aby żywność, lekarstwa i podtrzymujące życie środki były nadal dostarczane.

Bezpośrednia odpowiedzialność za zaspokojenie podstawowych potrzeb ludności spada na tę stronę walczącą, która sprawuje kontrolę nad terytorium. Jednakże humanitarne agendy ONZ także prowadzą przygotowania i będą wkrótce gotowe do udzielania pomocy. Chociaż personel międzynarodowy został wycofany z Iraku, to personel krajowy nadal pracuje, zapewniając ograniczoną pomoc dla swoich rodaków. Ci odważni i pełni poświęcenia Irakijczycy zasługują na nasz głęboki szacunek.

Obawiam się, że pomoc humanitarna w nadchodzących tygodniach i miesiącach będzie bardzo kosztowna. Niebawem wystosujemy apel o zwiększenie zaangażowania. Wzywam państwa członkowskie do szybkiej reakcji na ten apel. Jednak nie powinno to się stać kosztem osób poszkodowanych w innych częściach świata. Nieszczęścia te mogą wzbudzać mniejsze zainteresowanie mediów, ale są niemniej dotkliwe dla osób, które je doświadczyły.

Rada Bezpieczeństwa ma poważne obowiązki związane z tym kryzysem. Musi zdecydować, jak pomóc Irakijczykom, bez względu na rezultat wojny, i przewidzieć działania, o które może być poproszona. Dla akcji wykraczających poza pomoc humanitarną potrzebny jest mandat Rady Bezpieczeństwa.

Nie trzeba przypominać, że Rada ma obowiązki dotyczące nie tylko Iraku. Wiele konfliktów wymaga naszej reakcji. Spośród nich warty uwagi jest konflikt, który budzi emocje na całym Bliskim Wschodzie i wpływa na stosunek ludzi do wydarzeń w  Iraku. Mam oczywiście na myśli tragiczny konflikt między Izraelem a Palestyną. Wizja dwóch krajów sąsiadujących ze sobą w warunkach pokoju i bezpieczeństwa, którą przedstawiliście rok temu, jest daleka od zrealizowania.

W trakcie ostatnich kilku miesięcy ludzie z całego świata wyrazili swoje oczekiwania wobec Narodów Zjednoczonych, a szczególnie Rady Bezpieczeństwa. Wielu z nich spotkało rozczarowanie.

Wiara w Narody Zjednoczone może zostać przywrócona, jeśli Rada będzie w stanie wyznaczyć konkretne cele i konstruktywnie je realizować. Wzywam przede wszystkim pięciu stałych członków do podejmowania jednomyślnych decyzji, przełamywania różnic, a tym samym udowadniania swojej roli przywódczej.

Chciałbym podkreślić dwie podstawowe zasady, którymi powinniśmy się kierować decydując o przyszłości Iraku.

Pierwsza zasada to szacunek dla suwerenności, integralności terytorialnej i niepodległości Iraku.

Druga, która wynika z pierwszej, to uznanie prawa ludności Iraku do podejmowania decyzji o swojej politycznej przyszłości i sprawowania kontroli nad własnymi zasobami naturalnymi.

Chciałbym podsumować stwierdzeniem, że żyjemy w czasie głębokich podziałów, które, jeśli nie zostaną przezwyciężone, mogą mieć poważne konsekwencje dla systemu międzynarodowego i stosunków między państwami. Przez swoje działania w dzisiejszej popołudniowej debacie możecie pogłębić te różnice lub je zniwelować.

Apeluję do Was wszystkich, abyście obrali drugą możliwość i zjednoczyli się wokół nowego rozwiązania zgodnego z zasadami Karty Narodów Zjednoczonych.

Rada Bezpieczeństwa musi odzyskać swoją prawowitą rolę, powierzoną jej w Karcie. Rolę organu odpowiedzialnego przede wszystkim za zachowanie międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa.

Jestem gotowy współpracować z Radą w sprawie tego kryzysu, podobnie jak i innych, i pomóc w każdy możliwy sposób.

Kofi A. Annan
Sekretarz Generalny ONZ

Dokument opracowany przez Ośrodek Informacji ONZ w Warszawie na podstawie materiałów ONZ, czerwiec 2003 r.

Ośrodek Informacji ONZ w Warszawie     tel. +48 22 825 57 84, e-mail: unic.poland@unic.org