60 lat ONZ - strona główna  |  Obchody rocznicy ONZ na świecie  |  Obchody rocznicy ONZ · Polska       wersja do druku 
 

Organizacja Narodów Zjednoczonych po 60. latach
- przełom na miarę San Francisco?

Shashi Tharoor, Podsekretarz Generalny ONZ ds. Komunikacji i Informacji Publicznej, 26 czerwca 2005 r.

Sześćdziesiąt lat temu, w następstwie najbardziej druzgocącej wojny w historii ludzkości, grupa światowych przywódców spotkała się w San Francisco, aby podpisać pewien dokument, mając nadzieję, że dzięki niemu druga połowa dwudziestego wieku będzie bardzo różniła się od jego pierwszej części. Tym dokumentem była Karta Narodów Zjednoczonych.

Organizacja Narodów Zjednoczonych została powołana w San Francisco w 1945 roku, ponieważ ci dalekowzroczni przywódcy zrozumieli, że świat po prostu nie mógł być dłużej takim, jakim był w pierwszej połowie stulecia, kiedy wydarzyły się dwie wojny światowe, niezliczone wojny domowe, ludobójstwo, masowe wysiedlenia ludności oraz koszmar Holokaustu i Hiroszimy. Dlatego nakreślili oni zasady postępowania społeczności międzynarodowej i ustanowili instytucje, na forum których narody mogły współpracować dla wspólnego dobra. Wśród tych instytucji wyróżniała się Organizacja Narodów Zjednoczonych.

Dzisiaj - sześćdziesiąt lat później - wszystkim nam powodzi się dużo lepiej niż w 1945 roku, jednakże ONZ spotyka się z powszechną krytyką. Podziały wewnątrz Rady Bezpieczeństwa na tle wojny w Iraku w 2003 roku były punktem zwrotnym dla pozycji Organizacji Narodów Zjednoczonych na świecie. Wyniki sondażu przeprowadzonego w dwudziestu państwach w połowie tego roku pokazały, że w związku ze sporem o wojnę w Iraku ONZ doznała znaczącego kryzysu zaufania ze strony opinii publicznej. Jej wiarygodność spadła w Stanach Zjednoczonych, ponieważ NZ nie udzieliły wsparcia rządowi amerykańskiemu w sprawie wojny. Zmalała również w pozostałych dziewiętnastu państwach, ponieważ ONZ nie była w stanie powstrzymać wybuchu wojny. I od tej pory ONZ chwiała się pod naporem krytyki w związku z programem "ropa za żywność", oskarżeń o nadużycia seksualne żołnierzy operacji pokojowych, a także ataków ze strony Kongresu Amerykańskiego - w tym gróźb wstrzymania wpłat składek członkowskich.

"Znaleźliśmy się na rozdrożu" - powiedział światowym przywódcom Sekretarz Generalny ONZ Koffi Annan. Jedna z dróg, którą jak zwykle wyznaczają interesy, prowadzi do potencjalnego kataklizmu całej ludzkości. Druga możliwość polega na poddaniu ocenie całego systemu międzynarodowego zbudowanego po 1945 roku oraz odnowieniu go i stworzeniu skutecznej globalnej administracji na miarę dwudziestego pierwszego wieku. Podziały na tle wojny w Iraku uwypukliły wiele fundamentalnych problemów, które nękają współczesny świat od końca zimnej wojny, w tym kwestie wojen prewencyjnych, okropności terroryzmu, broni masowego rażenia, interwencji w sytuacjach, gdy państwa łamią prawa własnych obywateli, a także uporczywą groźbę zacofania - połączenia ubóstwa, suszy, głodu i epidemii HIV/AIDS w Afryce Subsaharyjskiej - które stanowi zagrożenie dla większej liczby ludzi niż Irak kiedykolwiek.

21 marca - w wymownym momencie, bo w pierwszym dniu wiosny - w raporcie zatytułowanym "W większej wolności" Sekretarz Generalny ONZ, Koffi Annan przedstawił swoje sugestie dotyczące sposobu przeprowadzenia zmian w ONZ tak, by mogła ona sprostać nowym wyzwaniom. Tytuł został zaczerpnięty z preambuły Karty Narodów Zjednoczonych, w której napisano, że jednym z dążeń ONZ jest "popierać postęp społeczny i poprawę warunków życia w większej wolności". Pisząc to wspaniałe zdanie twórcy Organizacji Narodów Zjednoczonych rozumieli, że rozwój jest możliwy tylko w warunkach wolności oraz że ludzie mogą korzystać z wolności politycznej tylko wtedy, gdy dana jest im szansa na godne warunki życia.

Propozycja Sekretarza Generalnego porusza wszystkie główne problemy: potrzebę nowego układu politycznego na rzecz rozwoju, kwestię redukcji zadłużenia i stworzenia uczciwych warunków handlu dla biednych krajów; odwołuje się do zasady odpowiedzialności społeczności międzynarodowej za ochronę słabszych w sytuacji, gdy ich własne państwa nie chcą lub nie mogą tego uczynić; potwierdza potrzebę uzgodnienia wszechstronnej wiążącej konwencji w zakresie walki z terroryzmem i zakończenia debat politycznych dotyczących jej zakresu oraz wzywa do szerokiej reformy instytucjonalnej mającej na celu utworzenie bardziej wiarygodnego mechanizmu ochrony praw człowieka w ramach ONZ, jak również dostosowanie Rady Bezpieczeństwa i Zgromadzenia Ogólnego do realiów dwudziestego pierwszego wieku.

Jednakże Sekretarz Generalny może tylko zalecać. Tak jak to było sześćdziesiąt lat temu w San Francisco - podjęcie decyzji, która może przekształcić Organizację należy do rządów świata. W 1945 roku Prezydent Harry Truman powiedział zgromadzonym sygnatariuszom Karty Narodów Zjednoczonych: "stworzyliście wielkie narzędzie utrzymywania pokoju, bezpieczeństwa i postępu ludzkości na świecie. Jeśli go nie użyjemy, zdradzimy tych wszystkich, którzy zginęli, byśmy my mogli się tu zebrać - wolni i bezpieczni - by je stworzyć. Jeśli będziemy chcieli wykorzystać to narzędzie egoistycznie, dla korzyści jednego narodu lub małej grupy państw, będziemy równie winni tej zdrady."

Przez sześćdziesiąt lat wszyscy czerpaliśmy korzyści z efektów pamiętnego zgromadzenia w San Francisco. Organizacja Narodów Zjednoczonych stworzyła podstawę, dzięki której możliwy był postęp ludzkości w czasie zimnej wojny i po jej zakończeniu. Dla przykładu operacje pokojowe ONZ zapobiegały przekształcaniu się konfliktów lokalnych w wojny supermocarstw, zapewniając by nie rozgorzała zimna wojna. Ponad 170 porozumień pokojowych, zawartych przy wsparciu ONZ, zakończyło konflikty regionalne. Od czasu powstania Organizacji dzięki mediacjom wspieranym przez ONZ zakończyło się więcej wojen domowych niż w dwóch poprzednich stuleciach. Ponad 300 traktatów międzynarodowych, wynegocjowanych na forum ONZ, zmniejszyło prawdopodobieństwo powstania konfliktów pomiędzy suwerennymi państwami. Eksperci Narodów Zjednoczonych do spraw wyborów pomagali nieść lub utrzymywać demokrację narodom na całym świecie - ostatnio w Iraku, Palestynie i Burundi. Lista się na tym nie kończy.

Sześćdziesiąt lat temu most Golden Gate stał zaledwie od ośmiu lat. Od tego czasu wiele się zmieniło. Światowi przywódcy spotkają się we wrześniu na Światowym Szczycie w Nowym Jorku, by rozważyć propozycje Sekretarza Generalnego. Znów staje przed nimi historyczna szansa. Miejmy nadzieję, że przedstawią tam śmiałe wizje, wykażą mądrość i odwagę i udowodnią, że są godni osiągnięć swoich poprzedników z San Francisco sprzed sześćdziesięciu lat.

Ośrodek Informacji ONZ w Warszawie, czerwiec 2005 r.