facebook facebook instagram youtube

Sekretarz Generalny ONZ
COVID i kobiety
Artykuł (30 kwietnia 2020 r.)


Z pierwszych danych wynika, że wirus COVID-19 stanowi większe bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia mężczyzn, a zwłaszcza starszych mężczyzn. Pandemia obnaża także wszelkiego rodzaju nierówności, w tym nierówności płci. W dłuższej perspektywie wpływ wirusa na zdrowie, prawa i wolności kobiet może okazać się szkodliwy dla nas wszystkich.
 
Kobiety już teraz cierpią z powodu pozostawania w domu i kwarantanny. Te ograniczenia są niezbędne, ale zwiększają ryzyko przemocy wobec kobiet, które są uwięzione w domu z agresywnymi partnerami. W ostatnich tygodniach odnotowano alarmujący wzrost przemocy domowej na świecie; największa organizacja wspierająca kobiety w Wielkiej Brytanii odnotowała 700% wzrost liczby zgłoszeń w sprawie przemocy. Jednocześnie usługi wspierające  kobiety w sytuacjach kryzysowych są ograniczane lub wręcz likwidowane.
 
Właśnie w tym kontekście niedawno wystosowałem apel o pokój w domach na całym świecie - Apel o globalne zawieszenie broni. Od tego czasu ponad 143 państw zobowiązało się do wspierania kobiet i dziewcząt zagrożonych przemocą podczas pandemii. Każdy kraj może podjąć działania, wprowadzając usługi online, uznając schroniska dla osób doświadczających przemoc domową za niezbędne i powiększając ich liczbę, a także zwiększając wsparcie dla organizacji zajmujących się przemocą domową. Do inicjatywy Organizacji Narodów Zjednoczonych i Unii Europejskiej ‘Spotlight’ przystąpiło ponad 25 państw, które pracują nad tymi kwestiami i są gotowe rozszerzyć swoje wsparcie.
 
Jednak zagrożenie dla praw i wolności kobiet stwarzane przez COVID-19 wykracza daleko poza przemoc fizyczną. To kobiety najbardziej odczują skutki głębokiego spowolnienia gospodarczego spowodowanego pandemią.  
 
Niesprawiedliwe i nierówne traktowanie pracujących kobiet jest jednym z powodów, dla których wszedłem do polityki. Będąc studentem pod koniec lat 60., jako wolontariusz angażujący się w prace społeczne w biednych regionach Lizbony, widziałem kobiety w bardzo trudnych sytuacjach, które wykonywały pracę dla osób o niskich kwalifikacjach.  Jednocześnie były one obciążone obowiązkami domowymi, zajmując się najbliższymi w dużych rodzinach. Wiedziałem, że ta sytuacja musi się zmienić.  Wtedy to dokonała się ważna zmiana w moim życiu.
 
Niestety istnieje obawa, że kilkadziesiąt lat później na skutek pandemii COVID-19 kobiety mogą się znaleźć w takiej samej sytuacji oraz co gorsze, może to dotyczyć wielu kobiet na całym świecie.
 
Kobiety są nieproporcjonalnie licznie reprezentowane na słabiej płatnych miejscach pracy i są pozbawione świadczeń - są pracownicami domowymi i sprzedawczyniami ulicznymi,  wykonują pracę dorywczą, pracują w usługach na niewielką skalę, takich jak fryzjerstwo.  Międzynarodowa Organizacja Pracy szacuje, że tylko w ciągu najbliższych trzech miesięcy zniknie prawie 200 milionów miejsc pracy – wiele z nich własnie w tych sektorach.
 
Z jednej strony kobiety tracą pracę zarobkową, z drugiej zaś są coraz bardziej obarczane pracą opiekuńczą z powodu zamknięcia szkół, przeciążonych systemów opieki zdrowotnej i zwiększonych potrzeb osób starszych.
 
Nie zapominajmy też o dziewczętach, które musiały zrezygnować z edukacji. W wyniku epidemii wirusa Ebola w niektórych wioskach w Sierra Leone wskaźnik liczby nastoletnich dziewcząt uczących się w szkołach spadł z 50% do 34%, co ma wpływ na ich życie oraz ich społeczności i całego społeczeństwa.
 
Również wielu mężczyzn stoi w obliczu utraty miejsca pracy i stara się podołać sprzecznym oczekiwaniom. Jednak nawet w najlepszych czasach kobiety wykonują trzy razy więcej pracy domowej niż mężczyźni. Oznacza to, że gdy przedsiębiorstwa zostaną otwarte, a szkoły pozostaną zamknięte, to kobietom zostanie powierzona opieka nad dziećmi, a to z kolei opóźni ich powrót na rynek płatnej pracy.
 
Zakorzeniona nierówność przejawia się również tym, że choć kobiety stanowią 70% pracowników służby zdrowia, to jednak mężczyźni obejmują większość stanowisk menadżerskich.  Wśród przywódców politycznych tylko co dziesiąta osoba jest kobietą.  Taka sytuacja jest niekorzystna dla całego świata. Potrzebujemy kobiet przy stole, gdy podejmowane są decyzje dotyczące obecnej pandemii, aby zapobiec najgorszym scenariuszom, takim jak druga fala zakażeń, brak pracy, a nawet możliwość wystąpienia niepokojów społecznych.
 
Kobiety zatrudnione na niepewnych stanowiskach pilnie potrzebują podstawowych zabezpieczeń socjalnych, począwszy od ubezpieczenia zdrowotnego po płatne zwolnienia lekarskie, dostępu do opieki nad dziećmi, ochrony dochodów i zasiłków dla bezrobotnych. Patrząc w przyszłość, środki stymulujące gospodarkę, takie jak transfery gotówkowe, kredyty, pożyczki i dofinansowanie, muszą być skierowane do kobiet – niezależnie od tego, czy są one zatrudnione w pełnym wymiarze godzin w gospodarce formalnej, czy też w niepełnym wymiarze godzin, czy są pracownicami sezonowymi w gospodarce nieformalnej, czy też przedsiębiorczyniami i właścicielkami biznesu.
 
Pandemia COVID-19 jasno ukazała, że nieodpłatna praca domowa kobiet dotuje zarówno usługi publiczne, jak i biznes.  Praca ta musi zostać uwzględniona w badaniach ekonomicznych, jak i przy podejmowaniu decyzji. Przyjęcie uzgodnień roboczych, które uznają obowiązki opiekuńcze oraz inkluzyjnych modeli ekonomicznych, które cenią pracę domową przyniesie korzyść nam wszystkim.
 
Ta pandemia nie tylko stanowi wyzwanie dla globalnych systemów opieki zdrowotnej, ale także dla naszego zobowiązania do wprowadzania równości i poszanowania godności każdego człowieka.
 
Stawiając na pierwszej linii frontu i w centrum naszych działań interesy i prawa kobiet, możemy szybciej przejść przez tę pandemię i budować bardziej równe i stabilne społeczności i społeczeństwa z korzyścią dla każdego.
 

2020-04-30

W serwisie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.

×