facebook facebook instagram youtube

"WODA JEST ŻYCIEM"
Artykuł autorstwa Sekretarza Generalnego ONZ, Ban Ki-moon
18 marca 2008 r.

22 marca w Organizacji Narodów Zjednoczonych będziemy obchodzili Światowy Dzień Wody. Nie oczekujemy, że ludzie porzucą swoje zajęcia by uczcić go chwilą ciszy, ale może tak powinno być. Co dwadzieścia sekund w wyniku chorób związanych z brakiem czystej wody umiera dziecko. To oznacza, że co roku ogromna liczba - czyli półtora miliona młodych ludzi traci życie.

Ponad dwa i pół miliarda ludzi na świecie żyje w potwornych warunkach higienicznych i sanitarnych. Pomaganie im spowoduje nie tylko zmniejszenie liczby ofiar śmiertelnych, ale przyczyni się również do ochrony środowiska, zmniejszenia ubóstwa i promocji rozwoju. Dlatego też woda jest podstawą tak wielu działań, które prowadzimy w tych obszarach.

Woda jest niezbędna by przeżyć. W odróżnieniu od ropy woda nie ma substytutów. Jednakże obecnie zasoby świeżej wody są poważnie uszczuplone. Przyrost ludności jeszcze pogorszy problem, tak jak uczynią to zmiany klimatyczne. Wraz ze wzrostem gospodarki światowej, zwiększy się też pragnienie wody.

Tak jak w przypadku ropy, problemy powstające w wyniku niedoboru ważnego zasobu wykraczają poza granice państw. Organizacja „International Alert” zidentyfikowała 46 krajów, zamieszkanych przez 2,7 miliarda osób, w których zmiany klimatyczne i kryzys związany z brakiem wody stwarzają wysokie ryzyko brutalnego konfliktu. W innych 56 państwach, w których mieszka 1,2 miliarda ludzi, istnieje poważne zagrożenie niestabilności politycznej. Jest to ponad połowa świata.

Nie jest to kwestia dotycząca bogatych lub biednych, czy północy lub południa. Przed Igrzyskami Olimpijskimi Chiny odprowadzają setki milionów metrów sześciennych wody do narażonego na susze Pekinu. Jednakże oczekuje się, że w nadchodzących latach niedobory wody będą się utrzymywać. W Ameryce Północnej potężna rzeka Kolorado rzadko dociera do morza. Problemy związane z brakiem wody dotyczą jednej trzeciej powierzchni Stanów Zjednoczonych i jednej piątej Hiszpanii.

30 milionów ludzi w Afryce środkowej ma dostęp do wody dzięki systemowi wodnemu jeziora Czad. Jednak w ciągu ostatnich trzydziestu lat w wyniku suszy, zmian klimatycznych, złego zarządzania i nadmiernego zużycia wody system ten zmniejszył się do jednej dziesiątej swojego pierwotnego rozmiaru. Jesienią w czasie mojej podróży do Brazylii, byłem zmuszony odwołać swoją podróż po głównym dopływie Amazonki. Dopływ ten wysechł.

W ubiegłym roku biłem na alarm w związku ze zmianami klimatycznymi. Widzieliśmy tego efekt w postaci „Mapy drogowej z Bali”, która wytycza kurs dla negocjacji prawnie wiążącego traktatu ograniczającego emisje gazów cieplarnianych, który miałby zastąpić wygasający w 2012 roku Protokół z Kyoto. W tym roku poczynię podobne starania by podnieść świadomość społeczną na temat Milenijnych Celów Rozwoju.

Milenijne Cele Rozwoju, oprócz innych założeń, zakładają że do 2015 roku zmniejszy się o połowę liczba ludzi pozbawionych bezpiecznego dostępu do wody. Jest to niezwykle ważne. Kiedy przyjrzycie się problemom związanym ze zdrowiem i rozwojem, z którymi borykają się najbiedniejsi ludzie na świecie – choroby takie jak malaria czy gruźlica, rosnące ceny żywności, degradacja środowiska – ich wspólnym mianownikiem często okazuje się woda.

We wrześniu tego roku zbiorę najwyższych rangą urzędników z państw całego świata na szczycie w Nowym Jorku, który poświęcony będzie sposobom realizacji Milenijnych Celów Rozwoju, zwłaszcza w Afryce. Do tego czasu musimy zacząć zastanawiać się nad lepszymi strategiami zarządzania wodą, by używać jej w wydajny sposób i by dzielić się nią sprawiedliwie. Oznacza to partnerstwo angażujące nie tylko rządy, lecz także organizacje społeczeństwa obywatelskiego, biznes jak również każdego z osobna.

Jesteśmy na etapie początkowym uświadamiania sobie tego problemu. Jednak istnieją już pewne obiecujące znaki, zwłaszcza w sektorze prywatnym. Korporacje długo były postrzegane jako winowajcy. Kominy elektrowni zanieczyszczają nasze powietrze, ścieki przemysłowe niszczą nasze rzeki. Jednak to się zmienia. Obecnie firmy coraz częściej starają się włączyć w rozwiązywanie problemu, nie zaś go tworzyć.

Na początku tego miesiąca w Nowym Jorku odbyło się spotkanie członków największej na świecie dobrowolnej inicjatywy obywatelskiej biznesu jaką jest „UN Global Compact”. Spotkanie to poświęcone było tematowi wody. Kapitał firm, których reprezentanci byli obecni na tym spotkaniu, wynosi około połowy tryliona dolarów. Firmy te zatrudniają pracowników w około dwustu państwach na świecie.

Główny temat: „przejście od kwestii zwykłego korzystania z wody do zarządzania nią” oznacza przejście od zobowiązań do zaangażowania się w działania ONZ, rządów i grup obywatelskich, w celu ochrony tego, co staje się coraz trudniej dostępnym zasobem i zapewnienia korzyści dla społeczności lokalnych.

Każda podróż składa się z niezliczonej liczby małych kroków i o nich też mówili przedstawiciele biznesu. Reprezentant dużej firmy włókienniczej opowiedział o współpracy z rządami lokalnymi i rolnikami mającej na celu zachowanie działów wodnych przy uprawie bawełny. Firma projektująca dżinsy - jako krok zmierzający do oszczędzania wody - planuje zmianę metek, nawołując do prania odzieży w zimnej wodzie i rozwieszania jej do wyschnięcia.

Oczywiście jest to tylko kropla w morzu. Jednak postrzegam ją jako pierwszą falę w przypływie zmian.

2008-03-19

W serwisie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.

×