facebook facebook instagram youtube

Maja Toboła, studentka V roku Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu

Maja, Ola i pani Karina

Często słyszy się, że praktyki (także studenckie) polegają na parzeniu kawy/herbaty i mało wyczerpującej pomocy biurowej (raczej fizycznej niż umysłowej), co powoduje że są niesamowicie mało absorbujące (jeśli ma się szczęście i siedzi się blisko okna, można jeszcze przez nie patrzeć). Jeśli kogoś takie spędzanie czasu nie interesuje - polecam praktyki w UNIC'u.

Już od pierwszych dni pobytu w tym miejscu zostałam "wciągnięta" w wir pracy. Najpierw pomagałam w przygotowywaniu konferencji prasowej "Reforma ONZ - tak. Ale jaka?" poświęconej Światowemu Szczytowi 2005. Zanim jeszcze zdążyłam ochłonąć, trzeba było zająć się następną konferencją prezentującą Światowy Raport Inwestycyjny 2005. Już na finiszu praktyk była konferencja dotycząca Raportu UNFPA: Sytuacja Ludności Świata 2005. Niektórzy już nawet żartowali, że jestem weteranką... A trzeba zaznaczyć, że Ośrodek Informacji ONZ (UNIC) nie zajmuje się tylko organizowaniem konferencji!

Te wszystkie wydarzenia pozwoliły mi na częściowe poznanie tajników sztuki dyplomacji, dziennikarstwa i wielu jeszcze innych rzeczy o których wcześniej mi się nie śniło, a także na popełnienie kilku mniejszych lub większych gaf. W czasie praktyk w UNIC'u dowiedziałam się, że jeśli dzwoni się do Ambasad nie koniecznie należy spodziewać się, że po drugiej stronie słuchawki odezwie się ktoś mówiący po polsku, albo że stres dotyczy wszystkich - nawet dziennikarzy z długoletnim stażem.

Praktyki w UNIC'u zawsze będę pamiętała. Nie zapomnę także osób, które tu miałam okazję poznać. Dlatego chcę bardzo podziękować pani Marioli Ratschka, pani Karinie Bednarskiej a także Oli, Agnieszce, Kasi i Marcie z którymi pracowałam.

Już na koniec muszę przyznać, że jak zwykle miałam więcej szczęścia niż rozumu... Dlaczego? Po pierwsze - dostałam się na praktyki w prestiżowej instytucji. Po drugie - okres na który zostałam przyjęta był niesamowicie obfity w różnorakie wydarzenia. Po trzecie (i może najważniejsze) - nauczyłam się rzeczy, których w żadnym innym miejscu nie mogłabym się nauczyć. Udało mi się także oswoić trochę moją nieśmiałość i uwierzyć w siebie.

22 sierpnia - 21 października 2005 r.

2015-03-31

W serwisie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.

×